tag:blogger.com,1999:blog-67539731833183659962024-03-13T19:52:29.436+01:00Dla tych których kochałemczasu ubywa..
jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-87915101092670560872019-01-18T09:49:00.000+01:002020-04-13T15:28:24.869+02:00zawód oficerWesterplatte 1979r. - Promocja na pierwszy stopień oficerski - podporucznik WP /LWP/. Po czterech latach studiów. Czy dumny byłem ? A jakże, byłem.<br />
Wcześniej kilku rzeczy próbowałem Miałem być piłkarzem - nie wyszło, później zająłem się grą na gitarze, także z miernym skutkiem. Chyba brak konsekwencji, samozaparcia, zdecydowania. Po Liceum /V - im.Ks.J.Poniatowskiego/, w trakcie pracy w redakcji "Przeglądu Sportowego" dostałem powołanie do wojska. Każdy z młodych ludzi w tamtym okresie bał się wojska. "Kociarstwo", znęcanie się nad młodszymi było na porządku dziennym. Wiedziałem to od starszych kolegów. Z drugiej strony, zdaniem wielu kolegów byłem ostatni, który do wojska się nadawał. Moi wujkowie ,wyżsi oficerowie WP wymyślili. WAT lub szkoła oficerska. Ojciec, także oficer, już nie żył. /zmarł w wieku 44 lat/. Tym sposobem miałem pominąć zasadniczą służbę wojskową.<br />
Zdawałem więc na WAT. Ponieważ byłem nad wyraz rozrywkowym młodym człowiekiem, zamiast myśleć o egzaminach dołączyłem do dwóch osobników, którzy chcieli poznać Warszawę. Jeden z Tych, drugi z Grudziądza. Po południu i w nocy "balety i orgie", od rana egzaminy. Musiało zakończyć się klęską.<br />
Więc grono rodzinne postanowiło dalej - Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Pancernych.<br />
Ok, lepsze to aniżeli służba zasadnicza. O dziwo zdałem. Dostałem się na studia. 4 lata w Poznaniu. Ciężko to wszystko znosiłem. Nie miałem "parcia" na wojsko.<br />
Byłem trochę łobuziakiem. Mama i siostry raczej cieszyły się z tego faktu, że "ktoś" ukróci moje młodzieńcze zapędy. No i ukróciło - Wojsko. W komunistycznym kraju. Kraju o którego polityce i zależnościach z ZSRR /Rosja/ niewiele wiedziałem.jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-87860383039535257082018-10-28T07:59:00.000+01:002018-10-28T07:59:09.179+01:00ŚMIERĆW 1974r. na raka żołądka zmarł nasz ojciec. Dziwny to był człowiek jak i dziwne były czasy. Nie leczył się nigdy, nie chciał, nie uznawał lekarzy. Ze szpitala uciekł. Wzięli go po raz drugi jak już praktycznie umierał. Zostaliśmy sami. Troje dorastających dzieci i nasza mama. Miałem wtedy 17 lat. Zmieniło się i nasze życie. Nie było dyscypliny. Kiedyś za jego życia musieliśmy w tygodniu uczyć się. Nie było żadnego wychodzenia na podwórko, do znajomych itp. Po szkole tylko nauka. W soboty i niedziele było święto. Wolno było nam uczestniczyć w życiu towarzyskim.<br />
Matura, zakochany w Ani Kwiatkowskiej, śmierć ojca. Nie w głowie mi była nauka. Maturę jednak zdałem. Chyba dzięki koleżance, która rozwiązała za mnie zadania matematyczne.<br />
Nie po drodze mi było z nauką bo Ania przebywała wtedy w Świdrze koło Otwocka. Wykryto u niej naciek na płucu. Jeździłem do niej prawie codziennie w klasie maturalnej. To musiało się odbić, niestety. Indoktrynacja - to słowo będę powtarzał. Polska, Polska Ludowa. Nauczyciele uczyli nas o Polsce, tej jednej Polsce która była, socjalistycznej. Nie znałem innej historii, nie wiedziałem o Ruskich napadających na nasz kraj i także o Katyniu. Był tylko ten dobry Rosjanin, zachód był zły. Wśród kolegów nie rozmawialiśmy o polityce, innej historii Polski.jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-29905298784641887642018-07-14T08:28:00.000+02:002018-07-14T08:28:24.739+02:00polityka Lata 1955-1975, mój czas szkoły podstawowej i średniej. Polityka ? W mojej głowie tych tematów nie było. Historia, wiadomo-socjalistyczna. Wychowywałem się w domu oficera i szefowej kadr. 1 maja zawsze "jaja", szło się bo kazali. Nad Wisłą "wianki", dzień "trybuny ludu"-festyny, festyny. Pewnie że było fajnie. Pierwszy telewizor był chyba jak chodziłem do 6 czy 7 klasy. W ogólniaku nikt nie rozmawiał o polityce. Pamiętam, w 1968 roku, były jakieś strajki, manifestacje na Uniwersytecie. Ojciec mówił o tym, widać było u niego zdenerwowanie. Po tym jak był Dowódcą Kompanii Reprezentacyjnej WP przeszedł do WSW, skończył uczelnię i chyba został prawnikiem-oficerem. Pamiętam, jak byłem jeszcze w szkole podstawowej "uratował życie" synowi "cieciowej-dozorczyni". Seta - znany bandziorek warszawski. W kryminale w sumie przesiedział ok.25 lat. Ale kiedyś w nocy przyszła "cieciowa", poprosiła ojca o interwencję. Pomógł. Seta do więźnia nie poszedł. Z tego tytułu, już do końca zamieszkiwania na ul.Krajewskiego miałem "poważanie" u Sety, u "git-ludzi". Seta, nawet wtedy gdy ojciec umarł /miał 44 lata/, chodził na jego grób, składał kwiaty.<br />
Do czasu ukończenia szkoły średniej, także i później, na studiach w mojej głowie nie było polityki. Po prostu się o tym nie rozmawiało.jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-27564076654621524762018-04-24T07:07:00.000+02:002018-04-24T07:07:24.072+02:00czas edukacji<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Szkoła podstawowa i Liceum nr 5 im.Poniatowskiego to czas zabawy i nauki. Zawsze to pierwsze traktowałem jako priorytet, choć ojciec starał się, aby było odwrotnie.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Piłka, piłka nożna, to był mój żywioł. Grałem podobno świetnie, na lewym skrzydle, w ataku. W 7 klasie podstawówki dostałem się do MOP /młodzieżowy ośrodek piłkarski/ przy stadionie dziesięciolecia. To było "coś". Konkurs umiejętności chłopaków z całej Warszawy. Przyjechało 800-1000 osób, przyjęli 60 młodych piłkarzy. Ale byłem dumny. Dostał się także do szkółki Stasio Terlecki, dotrwał i reprezentował nawet nasz kraj. A wyobraźcie sobie, że w ówczesnym czasie, to ja, mnie częściej wybierano do składu na mecze w drużynie MOP a nie Stasia. Trenowali nas m.in. Grzybowski i Cehelik - same sławy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Niestety, przez ojca i jego naciski, najpierw nauka później sport, moja kariera dosyć szybko się skończyła. Nie miałem samych piątek jak tego wymagał, niestety. Po dwuletniej grze w MOP przeszedłem do Varsowii, klubu przy parku Kusocińskiego. Świetny czas, jako młodsi juniorzy dokładaliśmy wszystkim, chłopakom z MOP także. Kiedyś napisałem na ten temat Robertowi Lewandowskiemu /także zaczynał w Varsowii/, trochę powspominaliśmy.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-70792097561288315942018-03-23T08:12:00.002+01:002018-03-23T08:16:18.151+01:00ziutek i ziutka<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak nazywali moich rodziców wszyscy znajomi /Zuzanna i Józef/. Jak wspominałem, rodzice bardzo się kochali, choć ojciec był po części despotą a i zazdrosny był o mamę. Miał "jobla" na punkcie naszej nauki. Życzył sobie aby w szkole zawsze były same piątki. Przez podstawówkę prawie wytrwałem. Dopiero w ósmej klasie chyba miałem jakieś czwórki. W tygodniu musieliśmy się uczyć i ojciec tego pilnował. Świętem była sobota i niedziela. </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ze względu na pozycję ojca, oficera WP, do kościoła chodziliśmy ukradkiem. Wszyscy ochrzczeni i po komunii ale mama organizowała to tajnie. Ojcu to mogło zaszkodzić.Ówczesnym władzą i tak podpadł, gdyż nasz wujek z Krakowa został aresztowany w wojsku za szpiegostwo i przesiedział 25 lat w więzieniu. Długo o tym fakcie nie wiedziałem. Nie utrzymywaliśmy w owym czasie kontaktów z rodziną ojca. Dopiero po jego śmierci, gdy uczęszczałem do klasy maturalnej pewne fakty zaczęły do mnie dochodzić. W szkole podstawowej sytuacja polityczna w ogóle mnie nie interesowała. Dla mnie wszystko było wesołe, beztoskie. Biegaliśmy po podwórku i graliśmy w nogę. Głodny nie chodziłem. Dobrze wspominam ten okres. fot.ojciec prowadzi Kompanię Reprezentacyjną.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-U-TtticV5-A/WrSpkFQ8LYI/AAAAAAAAYI4/nbXOS8qriEUbXCCpPiBIceS0KILAya25ACLcBGAs/s1600/powitanie%2BChruszczowa-ZSRR-j%25C3%25B3zek%2Bprowadzi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="475" data-original-width="800" height="190" src="https://4.bp.blogspot.com/-U-TtticV5-A/WrSpkFQ8LYI/AAAAAAAAYI4/nbXOS8qriEUbXCCpPiBIceS0KILAya25ACLcBGAs/s320/powitanie%2BChruszczowa-ZSRR-j%25C3%25B3zek%2Bprowadzi.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-24458342185910220062018-03-22T08:14:00.002+01:002018-03-22T08:14:28.045+01:00po co i dlaczego ?<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mój świat, moje dzieciństwo i młodość było doskonałe.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy chodziłem do szkoły nie było w niej kamer, ochroniarzy. Z wszystkim doskonale radzili sobie nauczyciele i .... woźna, która jak trzeba było waliła nas szmatą. I jak Pan Stefaniak bił nas linijką po dłoniach i zostawaliśmy po lekcjach aby 100-1000 razy przepisywać błędy ortograficzne, nikt nie miał pretensji. Nauczyciel był zawsze autorytetem.</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A piszę tego bloga bo... dlaczego ?</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jestem już starszym panem, emerytem. Chciałbym napisać głównie dla moich dzieci, dla wnuczki, również dla tych, co tutaj zaglądają. Jaki JA byłem, jestem, piłkarz, oficer służ specjalnych, morderca, alkoholik, ojciec i człowiek. I socjalizm widziany moimi oczyma, jaki był. A co teraz mamy, co zastaję ? </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tak, po latach potrafię inaczej patrzeć. Wiem, że politycy, kler i dziennikarze niszczą ten świat. I też o tym ten blog w dużej mierze będzie poświęcony. A oto i Juruś w zał.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-88TJ2sBJXqY/WrNXmlVFdNI/AAAAAAAAYHc/5z0F7liuVvA2aTYhUmrVmhEPpzVXnLbbQCLcBGAs/s1600/jurek-50%2Blat%2Btemu%2B%2528277x583%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="583" data-original-width="277" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-88TJ2sBJXqY/WrNXmlVFdNI/AAAAAAAAYHc/5z0F7liuVvA2aTYhUmrVmhEPpzVXnLbbQCLcBGAs/s320/jurek-50%2Blat%2Btemu%2B%2528277x583%2529.jpg" width="152" /></a></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-26845956835888038282018-03-21T10:43:00.000+01:002018-03-21T10:45:22.481+01:00rodzice<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rodzice stworzyli nam fajne dzieciństwo. Do przedszkola nie chodziłem, mama wtedy jeszcze nie pracowała. Miała co robić przy trójce dzieci. Ojciec był jednym z pierwszych po wojnie Dowódcą Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego. Przystojny, wysoki brunet. Rodzice bardzo się kochali.</span><br />
<div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Moje dzieciństwo i pobyt w szkole podstawowej to ciągła zabawa, gra w piłkę nożną, w chowanego, w Indian. Mieszkaliśmy blisko Cytadeli Warszawskiej. Wkradaliśmy się na jej teren i budowaliśmy ziemnianki i szałasy. Jak nas wojsko łapało to kazali nam obierać kartofle. Na podwórku kopaliśmy piłkę. Wtedy z balkonów dopingował nas cały blok, rodzice bili brawo. Żyliśmy w budynku 3 piętrowym i wszyscy traktowali się jak rodzina. Do wszystkich mówiło się ciociu i wujku. Nasze rodziny odwiedzały się, pożyczaliśmy sobie szklankę cukru, mąkę, ziemniaki itp. Prawdziwa symbioza.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W szkole uczyłem się średnio. Na pierwszym miejscu była piłka nożna. Trenowałem także lekkoatletykę /skok w dal, bieg na 100m/, tenis na "Spójni". Zimą zaś łyżwy, hokej. Chyba w siódmej klasie uczyłem się prywatnie gry na gitarze. Cudowna młodość.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">fot. Tata-ten pierwszy /dumny byłem/</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-IXvJsDP82-Y/WrIo8mfIAvI/AAAAAAAAYCo/IANcLsbIUwMcoSwl4kSRl_c5NoCkK-xPACLcBGAs/s1600/j%25C3%25B3zef%2Bz%2Bkomp.SEJM.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="468" data-original-width="782" height="191" src="https://1.bp.blogspot.com/-IXvJsDP82-Y/WrIo8mfIAvI/AAAAAAAAYCo/IANcLsbIUwMcoSwl4kSRl_c5NoCkK-xPACLcBGAs/s320/j%25C3%25B3zef%2Bz%2Bkomp.SEJM.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-eAniXAZMTLA/WrIpCm8fpGI/AAAAAAAAYCs/A9BeHH3k2PAizv63i55pPNpHwVaoypZwQCLcBGAs/s1600/2012-10-28%2B13.39.18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-eAniXAZMTLA/WrIpCm8fpGI/AAAAAAAAYCs/A9BeHH3k2PAizv63i55pPNpHwVaoypZwQCLcBGAs/s320/2012-10-28%2B13.39.18.jpg" width="240" /></a></div>
<div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-75887306997376926342018-03-19T22:39:00.002+01:002018-03-19T22:39:29.561+01:001955r.Urodziłem się w 1955r. w Warszawie, na ul.Świerczewskiego, niedaleko kina "Femina". Tego czasu jednak nie pamiętam. Po trzech latach przeprowadziliśmy się do nowego budynku przy ul.Krajewskiego. Moje pierwsze wspomnienie ? Na wprost budynku było pole, po jego bokach drzewa a na nich piękne kasztany. I dalej dworzec Warszawa-Gdańska. Na tej starej fot. z siostrami i 2 koleżankami<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-9hhczM9jV44/WrAtq4c8Y2I/AAAAAAAAYCY/sld66rajWM4DBq99U27ebIry0VYpyrd4gCLcBGAs/s1600/lalka%2Bz%2Bprawej%252C%2Bgo%25C5%259Bka%2Bnad%2Bjurkiem.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="332" data-original-width="498" height="213" src="https://1.bp.blogspot.com/-9hhczM9jV44/WrAtq4c8Y2I/AAAAAAAAYCY/sld66rajWM4DBq99U27ebIry0VYpyrd4gCLcBGAs/s320/lalka%2Bz%2Bprawej%252C%2Bgo%25C5%259Bka%2Bnad%2Bjurkiem.jpg" width="320" /></a></div>
<br />jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-31095602685224985872015-11-25T14:13:00.001+01:002015-11-25T14:13:19.428+01:00Sade - King of Sorrow (Lovers Live)<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="270" src="https://www.youtube.com/embed/gq99SgUsVTg" width="480"></iframe>jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-89652688753036893832015-11-16T17:28:00.001+01:002015-11-16T17:28:12.086+01:00Modlitwa - Tadeusz Nalepa & Breakout (Sopot 1992)<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="344" src="https://www.youtube.com/embed/BGr8SxiN3K8?list=PLmv4cM7h5HdKkwwUMy5MFRuDTyJa7vt0j" width="459"></iframe>jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-72868616488533806972015-11-12T08:40:00.001+01:002015-11-12T08:40:06.824+01:00zdrada<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px;">
„Zdrada to cios, którego nie oczekujesz. Jeśli dobrze poznasz swoje serce, to nigdy Ci takiego ciosu nie zada. Będziesz bowiem znał jego najtajniejsze marzenia i jego tęsknoty, i będziesz je szanował. Nikt nie może uciec przed własnym sercem. Dlatego lepiej słuchać co ono mówi, aby żaden niespodziewany cios nigdy Cię nie dosięgnął”<br />- Paulo Coehlo</div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
Zdrada jest w istocie nikczemnym doświadczeniem. Niestety zdradzamy i jesteśmy zdradzani. Do tego pierwszego nie przyznajemy się<span class="text_exposed_show" style="display: inline;">, drugie – boli. Po prostu Judasz jest naszą ikoną. Własną zdradą nazywamy zbiegiem okoliczności, taką a nie inną sytuacją, gestem emocji, zmysłów, wyborem portfela, rozwiązaniem politycznym.<br />Powiadamy, że są zdrady drobnostkowe i wielkie jak góra. To jednak oszukiwanie się, albowiem zdrada jest zdradą.<br />Czy można przeżyć życie bez zdrady ? Niestety nie, ona jest wpisana w naszą tożsamość, w splot dobra i zła.<br />Jest jednak zdrada największa. To zdrada siebie samego. Jeśli potrafimy zdradzić siebie, swoją duszę, swoje sumienie, to znaczy, że jesteśmy bezgranicznie wiarołomni.<br />Świadomość swojej zdrady miał nawet Judasz, dlatego jego losem stała się wisielcza pętla.<br />Czy potrafimy zawsze i wszędzie, o każdej porze i w godzinie przyznać się do swojej zdrady, tak jak wołamy o zdradzie wobec nas ?</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-GRrjxEhV5Ac/VkRCNrSbEXI/AAAAAAAALr4/dmTBFE3G9rA/s1600/free-pics-of-beautiful-nude-women-98737.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://2.bp.blogspot.com/-GRrjxEhV5Ac/VkRCNrSbEXI/AAAAAAAALr4/dmTBFE3G9rA/s320/free-pics-of-beautiful-nude-women-98737.jpg" width="213" /></a></div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<span class="text_exposed_show" style="display: inline;"><br /></span></div>
jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6753973183318365996.post-57589145276152213152015-09-03T10:18:00.001+02:002015-09-03T10:18:52.018+02:00dobrym bądź<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;"><b>CHCIWOŚĆ, PYCHA, ZAWIŚĆ, a najgorsze SAMOUWIELBIENIE niszczy nas, doprowadza do najgorszych instynktów. Niech każdy przeczyta te 3-4 wyrazy powyżej po 100 razy, zastanowi się, odpowie sobie na pytanie ; KIM ja jestem. Nasza wiara to wiara w Boga, swojego Boga, którego posiadamy w sercu. Nie wierzmy w POLITYKÓW, KLER, nie wierzmy Bankom-Finansjerze i Prasie. Wierzmy w siebie i postępujmy tak, jak sami uważamy za stosowne. Na tym polega wewnętrzna wolność, że nie ULEGAMY, że posiadamy SWOJE zdanie na każdy temat.</b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-oUD9800TsFw/VegCMi7UvRI/AAAAAAAAJG4/xTsBXhc4E20/s1600/635570379589429468.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="http://2.bp.blogspot.com/-oUD9800TsFw/VegCMi7UvRI/AAAAAAAAJG4/xTsBXhc4E20/s320/635570379589429468.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.3199996948242px;"><b><br /></b></span>jurajmhttp://www.blogger.com/profile/18083916823955439871noreply@blogger.com0